Dlaczego Dacia pozostanie tanim samochodem?
Można chyba powiedzieć, że Dacia stała się swego rodzaju symbolem – jako samochód z chyba najniższej półki bywa utożsamiany z wizytówką osób niezbyt zamożnych albo skąpych. Jednak taki stereotyp zazwyczaj jest krzywdzący i często propagują go osoby, które same jeżdżą pojazdem tańszym niż Dacia. W końcu nowe auto tej marki nadal jest sporo droższe niż 10-letnie Audi, które w Polsce wciąż uchodzi za symbol pretendowania do luksusu i prestiżu. Na szczęście sama Dacia, jak i większość jej użytkowników, podchodzą do tego tematu bez kompleksów. Kierownictwo firmy deklaruje nawet, iż samochody rumuńskiego producenta nadal będą trzymały się swojej półki – mają być solidne i tanie.
Tanio i solidnie, tak chyba można by podsumować filozofię tej marki. Pojazdy z jej logo ma masce kupowane są na pewno nie po to, aby komuś zaimponować, ale aby realizowały swój cel – czyli służyły za środek transportu. Oczywiście zawsze można oczekiwać więcej po aucie i jeśli masz wyśrubowane standardy komfortu, Dacia może cię rozczarować. Jej konstrukcje są proste – mają być niedrogie w zakupie i eksploatacji. Ten drugi aspekt dotyczy także spalania, ponieważ Dacia oferuje fabryczne instalacje LPG (nota bene – bardzo chwalone przez użytkowników), dzięki czemu koszt tankowania jest dużo niższy.
W wywiadzie dla Top Gear szef marki Dacia, Denis Le Vot, zadeklarował, iż firma będzie się trzymała swojej filozofii. Co to oznacza? Dacie nadal będą najtańszą opcją na rynku. Jest to tym bardziej istotne, że ceny w świecie motoryzacji ostatnio zwariowały i auta nawet popularnych marek osiągają już takie poziomy, iż przestają być dostępne dla zwykłego użytkownika. Zapewne wpływa to na sukces rumuńskiego producenta, który jest jednym z liderów sprzedaży nie tylko w Polsce, ale też w Europie. Nie jest więc tak, iż wybierając Dacię, pokazujemy swoje “cebulactwo” – inni również lubią podejmować rozsądne decyzje. A zakup któregoś z modeli Dacii właśnie taką decyzją się wydaje.
Niska cena tych samochodów nie bierze się z niczego. Głównie wynika to z upraszczania konstrukcji, w porównaniu do konkurencji. Pozwala to na tańszy zakup, jednak odbija się również na komforcie i bezpieczeństwie. Z tym drugim warto jednak nie przesadzać, ponieważ współczesne testy bezpieczeństwa, np. Euro NCAP, skonstruowane są tak, że pojazd może tracić punkty za rzeczy takie jak brak czujników zapiętych pasów na tylnej kanapie. Właśnie to spowodowało, że we wspomnianym teście Jogger otrzymał… jedną gwiazdkę. Denis Le Vot wyjaśnia, iż jest to głównie efektem takich detali oraz braku tzw. aktywnych systemów bezpieczeństwa, takich jak chociażby asystent trzymania się pasa (lane assist). Jeśliby skupić się na samym bezpieczeństwie biernym, Dacia Jogger zasłużyła na 4 gwiazdki, wypadł więc bardzo dobrze.
Mimo tak słabych not od Euro NCAP, Dacia nadal nie ma kompleksów. Denis Le Vot deklaruje, że pewnych systemów, np. lane assista, montować nie będą, ponieważ kierowcy i tak z nich nie korzystają – wyłączają je przy każdorazowym uruchomieniu pojazdu. Po co więc zwiększać koszt auta, pakując do niego wyposażenie potrzebne jedynie do marketingu? Dacia ma się również opierać elektryfikacji – tutaj zapewne ponownie chodzi o ceny. Samochody elektryczne są póki co bardzo drogie i wejście do tego segmentu oznaczałoby pojawienie się w cenniku Dacii pozycji, które przestałyby być przystępne. Szef firmy informuje więc, iż będą się bronić przed elektryfikacją oferty tak długo, jak to będzie możliwe.
Dacia wydaje się iść na przekór trendom w motoryzacji. Samochody robią się coraz bardziej wyrafinowanymi maszynami, na tyle skomplikowanymi, że użytkownik przestaje rozumieć wszystkie ich funkcje, a zwykły warsztat ma problemy z serwisem. Większy komfort okupiony jest bardzo wysoką ceną i utrudnioną eksploatacją. Dacia oferuje alternatywę – samochody, które są skomplikowane tylko na tyle, aby w pełni realizować swój cel, czyli być bezpiecznym, ekonomicznym środkiem transportu.
Tagi: Dacia