Finał afery Dieselgate
Afera Dieselgate to jedna z większych afer w branży motoryzacyjnej ostatnich lat. Dotyczy ona jednego z najbardziej cenionych przedsiębiorstw produkujących od dekad bardzo nowoczesne samochody spalinowe, z których korzysta się na całym świecie. Mowa o marce Volkswagen, która została oskarżona przez władze Stanów Zjednoczonych o manipulowanie pomiarem spalin z silników dieslowskich. Podejrzenia pojawiły się już we wrześniu 2015 roku, gdy amerykańska federalna Agencję Ochrony Środowiska (EPA) dostrzegła nieprawidłowości przy wykonywano odczytów. Koncern w wyniku wewnętrznych badań zgodził się na ugodę i dużą karę finansową.
Zbyt wysokie emitowanie gazów przez samochody jeżdżące po USA powoduje, iż na producenta nakładane są wysokie grzywny. EPA przeprowadziło dokładną kontrolę samochodów, wyprodukowanych przez Volkswagena. Oprogramowanie, jakie było instalowane w jego samochodach wykazywało podczas testów znacznie mniejszą emisję tlenku azotu niż podczas zwykłej jazdy autem. Głośna sprawa doprowadziła do procesu i ostatecznie ugody, jaką zawarto w czerwcu 2016 roku miedzy niemiecką firmą a władzami USA i właścicielami diesli. Volkswagen w sumie ma zapłacić 16,5 mld dolarów odszkodowania wszystkim poszkodowanym. Większość środków pieniężnych trafi do właścicieli aut z niewłaściwym oprogramowaniem. Na początku afery Dieselgate mówiło się nawet o 45 mld dolarów kary, wiec ostateczna kwota i tak jest znacząco mniejsza.
Amerykańska federalna Agencja Ochrony Środowiska (EPA) zarzuciła VW, iż doszło do manipulacji wynikami testów spalin w samochodach z silnikami diesla. Z nieoficjalnych danych wynika, że podczas kontroli wykazywano prawie czterdziestokrotnie niższe wyniki emisji tlenku azotu, które były zgodne z normami amerykańskich władz. Podczas standardowej jazdy spaliny miały już zupełnie inny skład. Oprogramowanie to pojawiło się w ponad 11 mln samochodów, który zeszły z taśmy produkcyjnej w latach 2009-2015. Jednak zaledwie pół miliona z nich trafiło na amerykańskie drogi. Reszta została sprzedana w Europie. Co warto podkreślić, marka Volkswagen na rynku amerykańskim nie jest popularna i znacząca, jej udział to niecałe 3 procent.
Niemniej zdaniem wielu obserwatorów afery, jej zakres były mocno skoncentrowany na VW i przesadzony. Nie od dziś wiadomo, że deklarowane wartości co do emisji spalin nowego samochodu rzadko mają odzwierciedlenie w naturalnym użytkowaniu samochodu. Okrzyknięcie VW „oszustem”, gdy dopuszczalne normy emisji spalin wpływają na bogacenie się proekologicznych firm, budzi sporo kontrowersji. Niektórzy twierdzą nawet, że systemy wpływające na zmniejszenie emisji spalin silnie pogarszają osiągi silnika i wpływają na skrócenie jego żywotności. Pokłosiem afery Dieselgate są miliony nieużywanych i najczęściej nowych samochodów marki VW, które pozostawione na ogromnym parkingu, tworzą niecodzienni widok – niczym opuszczone samochodowe miasto.
Tagi: diesel, ekologia w motoryzacji, VW
Powiem szczerze że mnie to trochę odwiodło od zakupu tego samochodu i ostatecznie postawiłem na korando z gazem. Wolałem już mniej znane samochód bo jak widać te popularne nie zawsze są takie jak się wydaje.