Do Polski trafiają wadliwe diesle po Aferze Volkswagena
Na łamach gazety „Rzeczpospolita” opublikowano wyniki specjalnej analizy przygotowanej przez organizację Transport & Environment, która badała skutki afery Dieselgate. Okazuje się, że Polska ma bardzo poważny problem z wadliwymi samochodami, które emitują więcej szkodliwych spalin. Wśród państw członkowskich Unii Europejskiej tylko w Rumunii odnotowano wyższy wskaźnik naprawy aut z grupy Volkswagen.
Koncern Volkswagen został oskarżona przez władze Stanów Zjednoczonych o manipulowanie pomiarem spalin z silników dieslowskich, które zdecydowanie przekraczały normy. Oprogramowanie instalowane w niemieckich samochodach wykazywało podczas testów znacznie mniejszą emisję tlenku azotu niż podczas zwykłej jazdy autem. Głośna sprawa doprowadziła do procesu i ostatecznie ugody, jaką zawarto w czerwcu 2016 roku miedzy niemiecką firmą a władzami USA i właścicielami diesli. Volkswagen w sumie ma zapłacić 16,5 mld dolarów odszkodowania wszystkim poszkodowanym. Większość środków pieniężnych trafi do właścicieli aut z niewłaściwym oprogramowaniem.
Wadliwe programowanie pojawiło się w ponad 11 mln samochodów, który zeszły z taśmy produkcyjnej w latach 2009-2015. Pół miliona z nich trafiło na amerykańskie drogi. Reszta została sprzedana w Europie. Większość tych samochodów cały czas jest używanych. Najwięcej z nich jest właśnie w Rumunii i w Polsce. Z najnowszej analizy wynika, że tylko 45 proc. aut z afery Dieselgate przeszło niezbędny przegląd. Dla porównania w Niemczech już 99 proc. samochodów zostało skontrolowanych, wadliwe oprogramowanie zostało wymienione, więc nie są one już szkodliwe dla środowiska.
Do Polski i innych krajów Europy Wschodniej stale sprowadzane są volkswageny, audi, skody i seaty z silnikiem EA 189, co potęguje problem. Emisja szkodliwych spalin, który skład znacząco odbiega od przyjętych norm bardzo negatywnie odbija się na jakości powietrza. Niezbędne jest wdrożenie bardziej restrykcyjnych zasad dotyczących wycofywania samochodu z rynku. Jednak najprawdopodobniej nowe przepisy wejdą dopiero w trzecim kwartale 2020 roku i będą dotyczyć tylko nowych aut. Niestety to oznacza, że do Polski stale będą trafiać wadliwe diesle po Aferze Volkswagena. Trudno oszacować, jakie będą skutki tej sytuacji dla środowiska i bezpieczeństwa na drodze.
Tagi: diesel, ekologia w motoryzacji, VW