QUANT e-Sportlimousine rodem z filmów sci-fi
W 2003 roku bracia La Vecchia mieli iście genialny i innowacyjny pomysł, który mógłby wstrząsnąć posadami motoryzacji. Stworzyli auto, które w planach miało osiągać nie tylko oszałamiającą prędkość 380 km/h, rozpędzając się do 100 km w niecałe 2,9 sekundy, ale przede wszystkim auto miało być napędzane… wodą morską!
Tak, to nie był tylko szalony pomysł. Prototyp tego auta powstał dzięki współpracy ze Szwedami. Miejscem prezentacji była Genewa. Jego nazwą – NLV Quant.
Z czasem zmieniono nazwę na QUANT e-Sportlimousine oraz dopracowano każdy szczegół auta. Zmiany dosięgnęły również sam układ napędowy, aby uzyskać na niego odpowiednią homologację. I tak wrzucono do środka cztery silniki elektryczne, które pobiorą prąd w procesie elektrolizy wody morskiej. Aby cały proces był możliwy, wymyślono i użyto nową technologię o nazwie nanoFLOWCELL, która polega na magazynowaniu energii elektrycznej i oddawaniu jej. Sama bateria oparta na tej technologii sprawia, że samochód zyskuje zasięg aż 600 km.
QUANT e-Sportlimousine jest, jak sama nazwa wskazuje, sportową limuzyną o dość dużych wymiarach: około 2,2 metra szerokości, 5,25 metra długości. Jak na takie wymiary auto jest bardzo niskie – 1,35 metra. Silniki są w stanie wygenerować moc rzędu 912 KM (w wersji dopuszczonej na sprzedaży na rynku cywilnym – 643 KM). To monstrum przyśpiesza do setki w 2,8 sekundy, a jego moment obrotowy wynosi 2900 Nm. Auto zawiera również dwa baki, każdy po 200 litrów.
W środku znajdziemy sprytne połączenie różnych materiałów, w tym skóry, miedzi oraz drewna. Zadziwić może duży wyświetlacz z systemem Android, pokazujący kierowcy wszystkie niezbędne parametry auta, w tym poziom naładowania czy zasięg. Warto zaznaczyć, że poziom konsumpcji energii wynosi 20 kWh na każde przejechane 100 km.
Czy kiedykolwiek doczekamy się tego cuda w Polsce? Czas pokaże.
Tagi: ekologia w motoryzacji, samochody elektryczne, samochody koncepcyjne